wtorek, 24 czerwca 2014

37. Czekając na przeprawę promową do Swinoujścia


Nad czym będę teraz pracować? Jeszcze nie zdecydowałam. Na razie uprzątnęłam mój stół. To zdumiewające jak szybko może na nim zapanować bałagan... No więc, zrobiłam porządek.

A w niedzielę pojechaliśmy w stronę Świnoujścia. Po 15 minutach czekania w kolejce samochodów na przeprawę promową w Karsiborze zrezygnowani zawróciliśmy. I wtedy przypomniało nam się, że w okolicy jest jakiś rezerwat. Wkrótce przekonaliśmy się, że dobrze zrobiliśmy.

Para łabędzi, która jak się okazało miała dwa młode łabądki.
Rezerwat nazywa się Karsiborska Kępa "Ostoja Ptaków" i jest położony w obszarze delty wstecznej Świny. Krajobraz jest bardzo urozmaicony z ponad 40 wyspami i Świną meandrującą pomiędzy nimi. Czasami widać kursujący tutaj stateczek.


Sam rezerwat to rozległe, otwarte łąki i pastwiska. Dookoła widać było pola falujących traw i słyszeliśmy odglosy ptaków.







Na łąkach pasły się konie i krowy, których obecność chroni łąki przed zarastaniem. Konie spodobały nam się od razu. Natomiast z krowami mieliśmy przygodę. Zauważyliśmy je w dużym oddaleniu od nas i zaczęliśmy powoli iść w ich kierunku przystając co chwila. Nagle zobaczyliśmy je całkiem blisko. Przesuwały się w naszą stronę, niektóre z nich biegły, a co gorsza były na tej samej ścieżce. Widocznie przeszły pod drutami, którymi są ogrodzone pastwiska... Szybko wycofaliśmy się na bezpieczną odległość, a krowy... po chwili odeszły w stronę rzeki.

Koniki polskie o pięknej szarej (myszatej) maści.
A tutaj widać konie okolicznych rolników, wypasane na łąkach w okresie od wiosny do jesieni. 
W pobliskiej wsi znajdował się zabytkowy kościółek gotycki z XV wieku  o ciekawej historii.


Wokół kwitnące trawy.

Żmijowiec zwyczajny






Czapla, a może żuraw? Nie wiem.

Ścieżka, na której spotkaliśmy krowy.
Spędziliśmy przyjemne popołudnie. W drodze powrotnej już planowałam kolejny przyjazd na kępę. Jeśli będziecie w tej okolicy koniecznie odwiedźcie Karsibór.


Dziękuję za odwiedziny.
Miłego popołudnia.



sobota, 14 czerwca 2014

36. Jaka jest Marianka?


W moim butiku na Etsy znajdziecie Mariankę. Ma 42 cm wzrostu i  jest sympatyczną lalką-dziewczynką w stylu waldorfskim. To prawdziwa lalka z duszą.
Marianna czeka na spotkanie z nową mamą. Czeka z niecierpliwością, aby razem z nią przeżywać swoje nowe lalkowe przygody.

Różowa kokarda podkreśla chwilę.

Jaka jest Marianna? Delikatna i miła. Lubi być przytulana i bawić się. Będzie niezastąpioną towarzyszką zabaw dla 4-letniej lub starszej dziewczynki.

Więcej historyjek i zdjęć Marianki znajdziecie we wcześniejszych postach - o początkach naszej znajomości, o jej charakterze, o sukieneczce i o tym skąd się wzięła.

A teraz "Metryczka Marianki" czyli kilka słów na temat wykonania lalki i jej ubranek:

Lalka Marianka powstała z inspiracji lalką waldorfską.

Jest wykonana ze specjalnej tkaniny bawelnianej do produkcji zabawek (produkt szwajcarski, certyfikat Oko-Tex). Jest solidnie wypchana naturalnym runem owczym, tak aby wytrzymała dziecięce zabawy. Rysy twarzy są bardzo uproszczone. Oczy i usta są wyhaftowane kolorową muliną. Na twarzy Marianki widoczny jest czubek noska i kilka wyhaftowanych piegów. Głowa, w miejscu gdzie są wszywane włosy, została wcześniej cała zahaftowana wełną w kolorze włosów. Na włoski Marianki wybrałam kilka rodzajów wełny różnej grubości (boucle, moher, wełna) w kilku odcieniach brązu oraz dodałam pojedyncze pasma w kolorze ciemnoczerwonym, granatowym, fioletowym i czarnym. Włosy zostały przyszyte do głowy pasmo po paśmie, dzięki czemu mocno się trzymają. Włosy są dosyć długie i gęste. Fryzurkę można zmieniać, upinać i wiązać przy pomocy palców. W ten sam sposób, używając paluszków, czeszemy je i układamy. Nie należy używać grzebienia. Buzia Marianki jest pokolorowana czerwoną kredką z wosku pszczelego. Ma rumieńce i zaczerwieniony nosek.


Zestaw ubranek to: 
2 pary majteczek, kolorowa długa sukieneczka, halka (właściwie sukieneczka letnia), sweterek, spodenki, buciki, czapeczka (kapturek wiązany), szal/wdzianko wiązany na krzyż z tyłu, opaska do wiązania włosów, dwie wstążki do włosków, kokarda.
Marianka ma również koszulkę nocną.

Cała lalka i wszystkie jej ubranka są wykonane z materiałów naturalnych: majteczki, sukienka, haleczka, bluzka, spodenki i koszulka są uszyte z bawełny; sweter, szal, kapturek, buciki i skarpetki a także opaska i kokardki do wlsów są zrobione z wełny.

Marianka jest lalką odpowiednią dla dziewczynek 4-letnich lub starszych.

Więcej informacji jak opiekować się Marianką znajduje się w zakładce "Jak dbać o lalkę waldorfską".



Jeśli ktoś jest zainteresowany stworzeniem domu dla Marianki, 
zapraszam do mojego sklepiku na Etsy lub proszę o kontakt mailowy na adres kbm.1507(at)gmail.com .



niedziela, 8 czerwca 2014

35. Małe leśne jezioro




Przypuszczałam, że ten pomysł Marianki miał związek z jakąś historyjką. Jedną z wielu, jakie lubiła mi opowiadać na wieczornym spacerze nad morzem. Najczęściej wspinałyśmy się na wzgórze. A kiedy dochodziłyśmy do drewnianych schodów i siadała na poręczy,
przyglądała się morzu, które lśniło przed nami w dole. Tak. Marianka lubiła morze. Ale nie tylko morze, o czym przekonałam się już wkrótce.


**





Zatrzymałam się wtedy na parkingu leśnym. Tuż obok było jeziorko, które natychmiast zainteresowało Mariankę. Pobiegła na drewniany pomost i zaczęła się rozglądać. Było to urokliwe leśne oczko wodne.




Błękitne obłoki odbijały się w wodzie na przemian z drzewami rosnącymi na brzegu. 
To wszystko wyglądało tak, jakby nagle świat stanął do góry nogami. 



Wydawało mi się, że już kiedyś tutaj byłam. Ale nie... To jezioro z całym otoczeniem było tylko bardzo podobne do innego miejsca z leśnym jeziorkiem. Stąd to wrażenie... To tam spotkałam Mariankę. Zaraz, jak to było...? Ach, tak...  Pamiętam tamten dzień. Coś dziwnego zaczęło się wtedy dziać się z moim plecakiem. Pamiętam, że odwróciłam głowę  i zobaczyłam wystające z niego nóżki i rączki. Zaraz potem z mojego plecaka wydostała się lalka. To była Marianka...


A teraz Marianna siedziała na końcu kładki i przyglądała się odbiciom w wodzie. 
Naraz zauważyła starą pajęczynę. Usadowiła się naprzeciwko niej, oparła o słupek znajdujący się z boku pomostu i nóżką zaczęła lekko potrącać falującą na wietrze pajęczynę. Oj, uważaj bo wpadniesz do wody.


Uśmiechnęła się do mnie porozumiewawczo - "Pamiętasz?" Skinęłam głową. 
I po chwili zapytałam - "A skąd Ty się właściwie wzięłaś w moim plecaku?"
"Z bajki. Przyszłam z bajki." - usłyszałam jej miły głosik.
"Dlatego prosiłam Cię o długą sukienkę. W bajkach dziewczynki często noszą takie właśnie sukienki."  Popatrzyłam na nią, a wtedy Marianka, słowo daje, mrugnęła do mnie oczkiem.


Po chwili zbiegła z pomostu i zaczęła oglądać rosnące na brzegu niezapominajki. 
Tak, musiałam przyznać, to był jej świat. 
Pasowała do niego tak jak rosnące wokół niezapominajki i woda, w której przeglądało się niebo.



Popołudnie mijało szybko. 
Spacerowałyśmy, słuchałyśmy, patrzyłyśmy i rozmawiałyśmy.


***

Dziękuję za wizytę. 
Miłego wieczoru w tę piękną niedzielę.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...