wtorek, 25 marca 2014

27. Wiosenny spacer



Na dworze zrobiło się ciepło. Najlepszy moment aby wyjść na pierwszy spacer. 
Ciekawe, czy to będzie pierwszy spacer Helenki. Tak, Helenki, bo tak ma na imię nasza nowa lala. Ten podskakujący korpusik. 




Idziemy na pobliską łąkę.
Tam siadamy na zeszłorocznej suchej trawie i  zaczynamy się rozglądać.
I trwałoby to jeszcze długo, gdyby Helenka nie urwała kawałka suchej trawy i nie zaczęła się nią bawić...








Często myślę o takiej jednej Hani. - powiedziała gryząc końcówkę trawy. Powiedz, czy można odnaleźć dziewczynkę, którą widziało się tylko jeden raz? - wybuchnęła nagle.
 Ale kto to jest Hania?, -  z kolei ja zapytałam. 
"A to taka dziewczynka, którą niedawno spotkałam w parku. Słyszałam jak rozmawiała ze swoją mamą o lalkach i o tym, że chciałaby mieć lalkę. Spodobała mi się i zaczęłam przysłuchiwać się ich rozmowie. Zaraz też sobie pomyślałam, że przecież ja mogłabym być tą lalą...






Było to w parku, w którym często bawiłam się z Liskiem. Lisek to mój przyjaciel, brał mnie w swój pyszczek i biegaliśmy razem. Tamtego dnia w pewnym momencie mama dziewczynki powiedziała: Czas na nas, Haniu, i zaczęły iść do przystanku. Chciałam pobiec za nimi, ale leżałam obok Liska pod drzewem, a tymczasem one oddalały się. Nadjeżdżał autobus. Lisek coś chyba wyczuł, bo złapał mnie zębami i pobiegliśmy w tamtym kierunku. Ale ich już nie było. 

Hania zniknęła. Zatrzymaliśmy się. Było mi tak smutno...

Po chwili Lisek znowu zaczął biec. W pewnym momencie zauważyła nas spora grupka dzieci. Krzyczały coś do nas. Lisek przestraszył się i zmienił kierunek. Wbiegł do lasu, gdzie było bezpieczniej. Powoli zmieniało się otoczenie wokół nas, pojawiły się jakieś górki. Nagle zaczęliśmy spadać ze stromej skarpy w dół i znaleźliśmy się na niedużej plaży. Baliśmy się. 
Tam Lisek zauważył Ciebie i Mariankę. Zaczęliśmy się skradać za wami, a kiedy weszłyście do domu, Lisek zauważył w jednym z okien Mariankę bawiącą się na stole. 
To on podrzucił mnie na twój stół."

***

Nagle przypomniał mi się tamten dzień, kiedy byłam z Marianką na plaży. Przed nami rzeczywiście biegł lis. Był dość niezwykły, bo niebieski, i niósł  coś w pyszczku. Wyglądał na przestraszonego. Zresztą bardzo szybko zniknął. Nigdy go już potem nie spotkałam. 
Czy twój Lisek był rudy?, zapytałam Helenkę. Ależ skąd. - odpowiedziała - Był cały niebieski, szaroniebieski,wyobrażasz sobie? Tylko pyszczek i koniec ogonka były białe jak śnieg.Często o nim myślisz?, zapytałam.Tak, często., odpowiedziała.


Po południu wyszłyśmy na łąkę jeszcze raz.
Z patykiem w rączce Helenka wędrowała pomiędzy chaszczami w poszukiwaniu nowej przygody. Czy znajdzie Hanię? 



Dziękuję wszystkim za odwiedziny!
Miłego dnia!




4 komentarze:

  1. Witam. Ucieszyłam się, że pojawiła się kolejna lalka i historyjka. Helenka jest chyba najbardziej dziecięcą lalką z lalek prezentowanych na Twoim blogu. Jest urocza. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje bardzo za odwiedziny i miły komentarz o Helence. Mnie też się wydaje, że to bardzo dziecinna lala, malutka. Pozdrawiam serdecznie. Miłego popołudnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sliczne ubranka uszylas dla Helenki! :o)
    Pozdrawiam!

    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za piękne komentarze. Ja też pozdrawiam.
      A torba Piotrusia jest śliczna i praktyczna. Bardzo mi się podoba.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...