niedziela, 30 czerwca 2013

10. Poranny spacer

Zielony stworek, ludek, a może nawet zielona żabka.

Wczoraj od rana była piękna pogoda. Idziemy więc na spacer. 
Było jeszcze dosyć wcześnie i pewnie dlatego na plaży było niewiele ludzi. 
Mila od razu zajęła się wyszukiwaniem w piasku kolorowych kamyczków. 

Nagle zatrzymała się przed kępką traw. Coś było w środku. 


 Co to jest? Widzisz? zawołała Mila. 
Coś zielonego. Stworek-potworek, rozmyślała na głos. 
Podoba mi się. Może lubi się bawić w chowanego. 
Ach, gdyby wiedział, że ja też lubię... 
On tutaj... IDZIE!"







Widzę jego nóżki!











Hyc, hyc, jeszcze dwa podskoki, 
i stworek wylądował na piasku 
w pobliżu Mili:




.


Na koniec zrobił ogromnego susa i już był tuż przy Mili. 
To zajączek! Cały zielony. Zielony zajączek, klaskała Mila.

No tak, właśnie. Jestem cały zielony. Jak się schowam w trawie, prawie mnie nie widać.




Nagle zajączek zniknął. Nie..., on się tylko schował za plecami Mili... 
Śmieszny i wesoły, cały zielony. 
Zajączek Bartuś.


A za chwilę był już na kolanach Mili...

I tak właśnie Mila poznała dzielnego, malutkiego, 
zielonego zajączka Bartusia.


Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo uśmiechu. Miłego dnia!


4 komentarze:

  1. Widzę, że Mila spotkała przyjaciela. Zajączek jest bardzo ładny. Podobają mi się zdjęcia i pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Zielonego zajączka Bartusia uwielbiam, zwłaszcza jego buzię. Jest bardzo sympatyczny. Kiedy siedzi w trawie, stosuje kamuflaż doskonały, jest prawie niewidoczny. Dzięki jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajączek jest prześliczny. Aż się wzruszyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję. Ja też. Mam nadzieję, że Mila polubi małego Bartusia na dobre i na złe, i staną się nierozłączni. Dzięki za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...