poniedziałek, 26 stycznia 2015

45. Marzenie lali

Pierwsze pytanie, które dzisiaj rano usłyszałam  od Tosi Rudzi było na temat kolorów.
"Jaki jest Twój ulubiony kolor?" - zapytała. 
Właśnie zastanawiałam nad odpowiedzią, kiedy Tosia Rudzia nie czekając na mnie powiedziała. - "Bo JA bardzo lubię kolor różowy. Jest prześliczny." 
Następnie popatrzyła na siebie krytycznie i westchnęła, że ona niestety nie ma nic różowego na sobie.

"Ty chyba nie lubisz tego koloru." - spojrzała na mnie.
"Nie, dlaczego." - zaczęłam - "Lubię różowy, ale w małych dawkach..." 
Tosia kontynuowała. - "Popatrz na przykład na różowe kwiaty z zielonymi liśćmi. Są takie piękne... Chciałabym mieć różowy szalik, albo chociaż buciki. To jest moje marzenie".

"Jeśli to Twój ulubiony kolor, spróbujmy coś wymyślić razem. Zacznijmy od bucików, bo są najłatwiejsze do wykonania." - powiedziałam. Robiąc buciki korzystałam ze wzoru LesPouPz.


Następnie zdecydowałam się uszyć nową sukieneczkę z różowymi kwiatkami i zielonymi listkami. Jej górę ozdobiłam różową koronką i guziczkami z masy perłowej. A potem wykonałam jeszcze białe sztruksowe spodenki w delikatne różyczki, również z listkami.

















"To zestawienie różowego z zielonym  jest ładne." - pomyślałam. (Przyroda wie najlepiej.)
Może więc zdecydować się na różowy szalik i zieloną czapeczkę? Nie, to będzie ciepły szal. 












Tosia Rudzia wpadła w euforię. Zauważyła na stole stertę płyt. Jest ich naprawdę dużo, gdyż często słuchamy muzyki. Lala wdrapała się na stos i wygodnie usiadła na samej górze, po czym zadowolona zamachała nóżkami.


W ten sposób spełniło się marzenie Tosi Rudzi.
(Inspiracją była kolekcja "Pretty in pink".)

*

Tosia Rudzia ma 40 cm wzrostu. Jest w całości wykonana z naturalnych materiałów wysokiej jakości: certyfikowanej szwajcarskiej tkaniny bawełnianej do produkcji zabawek, naturalnego runa owczego, ręcznie wyhaftowanej buzi i włosków ze specjalnego certyfikowanego mohairu boucle do wyrobu naturalnych zabawek. Włosy wykonałam metodą pętelkową autorstwa Agnieszki Nowak (Lalinda). Tosia Rudzia ma dwa zestawy ubranek. Są one wykonane z naturalnych, dobrych jakościowo materiałów: bawełny, sztruksu, weluru, włóczki wełnianej i mieszanki bawełny z bambusem. Ponadto lala ma malutki koszyczek na swoje skarby (Alter Art).

Tosia Rudzia znalazła miły dom.

.


*

Dziękuję za odwiedziny. Miłego dnia!


czwartek, 22 stycznia 2015

44. Początek roku


Chciałabym, aby rok 2015 był dla nas wszystkich rokiem twórczym, szczęśliwym i zdrowym! 

A teraz przedstawię moją nową lalkę.


Ma na imię Tosia.
Jej włoski nie chcą się trzymać głowy. Są niesforne, układają się w różne strony. A przy tym mają niepowtarzalny rudy kolor. Wydaje mi się, że włosy Tosi  już z góry określiły jej charakter. Ona też jest niesforna, roztrzepana,zabawna, a przy tym bardzo pogodna i kochana. Czy jednak wymienione tutaj wady i zalety mogą wynikać z faktu posiadania takich właśnie włosów? Hmm... 


Jest trochę jak Ania z Zielonego Wzgórza, ale Tosia za nic w świecie nie zmieniłaby koloru swoich włosów. 


Jednego dnia gawędziłyśmy na temat imienia Tosi.
"Tosia to bardzo ładne imię." - rozpoczęła Tosia, ale jak dodała, jest zbyt krótkie.
"Musimy coś dodać, i dopiero wtedy będzie brzmiało dobrze." - stwierdziła.
"Uhm... na przykład?" - zapytałam.
"Na przykład Tosia Rudzia." - odpowiedziała natychmiast i zaczerwieniła się. - "Dla podkreślenia koloru moich włosów, rozumiesz."
"Rozumiem. Nie wiedziałam, że to takie ważne dla Ciebie." 
"Ważne, bo kiedy o nich myślę, od razu mam lepszy humor. No to chyba jest ważne, prawda? - tłumaczyła Tosia.
"Na pewno. A więc mamy Tosię Rudzię." - zgodziłam się.














Kilka dni później wybrałam się z Tosią Rudzią do dużego sklepu. Po zrobieniu zakupów usiadłyśmy na ławce w dużym holu. Uporządkowałam jej ubranka i zaczęłam poprawiać włoski przeczesując je palcami. W pobliżu siedziała cztero-, może pięcioletnia dziewczynka z mamą. Zauważyłam, że dziewczynka bawiła się komórką...

"Czy lala chciała, aby ją Pani podrapała w główkę?" - usłyszałam nagle. 
Obejrzałam się. Przed Tosią stała dziewczynka ze smartfonem w rączce. 
"Czy lala to Pani powiedziała?" - dziewczynka dopytywała się patrząc na mnie.
Roześmiałam się... Takie pytania mogą zadać tylko dzieci.
(A historyjka wydarzyła się naprawdę.
Tyle tylko, że miała miejsce podczas kiermaszu, a nie w sklepie.)



*

Mam nadzieję, że czeka Was miły weekend.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...